Nie wiem, czym jest normalny świat, ale wiem, co jest nienormalne w naszym świecie. Nienormalna jest pustka, której ślady widać na każdym kroku. Samotność i coraz więcej lęku…
mail: spotkaniegestalt@gmail.com
tel. +48 502 341 967
Ul. Mariańska 14
Koszalin 75-075
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.
spotkaniegestalt@gmail.com
+ 48 502 341 967
Bycie matką to (według mnie) jeden z najtrudniejszych a zarazem najpiękniejszych stanów w naszym życiu. Jeśli chcesz dobrze wychowywać swoje dziecko, szanować jego prawa oraz słuchać jego „tak” i jego „nie” a jednocześnie być w zgodzie ze sobą, dbać o siebie i swoje granice, to po prostu wyczyn na miarę Nobla!
A szczególnie trudny (tu posłużę się stereotypem, choć zapewne nie w każdym środowisku tak jest) w naszej kulturze. Ogólnie rzecz ujmując – w Polsce matka ma specyficzną rolę. Społeczne oczekiwania wobec niej są naprawdę niebywale wysokie. Ma być przed wszystkim matką, żoną, a dopiero dużo, dużo później – kobietą i... sobą. Jest to spirala prowadząca do błędnego koła, gdyż tylko człowiek, który jest szczęśliwy, usatysfakcjonowany, w miarę pogodzony z tym, co ma, kim jest i jaki jest, może dać to wszystko... swojemu dziecku. W
Polsce często matki są zbyt zapracowane, zbyt zakłopotane, zbyt sfrustrowane. A jednocześnie mówią dzieciom, aby były one szczęśliwe. Ciekawe... Zapominamy o tym, że dziecko najlepiej uczy się przecież przez modelowanie, więc kiedy Ty będziesz szczęśliwą i dbającą o siebie kobietą – w najlepszy możliwy sposób nauczysz tego swoje dziecko! Rzeczywistość jednak jest zbyt często odmienna.
Pierwszy punkt – porządek w domu. Aż dziwię się, że w kodeksie karnym nie ma kary pozbawienia wolności za tak „okrutny wyczyn” jak bałagan w domu! Nieważne, że mamy nie mają czasu zjeść obiadu, pójść do toalety czy – o zgrozo! – wytuszować rzęs (o paznokciach nie wspomnę, bo to trwa przecież zbyt długo!). Najważniejszy jest porządek! Jestem zszokowana tym, jak wiele razy słyszałam od moich znajomych-matek (kiedy chciałam się z nimi spotkać) przeprosiny za to, że... w domu mają bałagan! Szok! Po czym, jak się okazywało, chyba miałyśmy inną definicję bałaganu, gdyż domy ich świeciły niemalże przykładem, jak ten perfekcyjnej pani domu... O co chodzi z tym bałaganem??? Czego on jest dla nas symbolem? Dlaczego tak łatwo jest nam oceniać kogoś właśnie za taką rzecz tak naprawdę bez znaczenia? Czy wiecie, ile czasu potrzeba, żeby zrobić w domu bałagan? Małemu dziecku – jakieś... 30 sekund!!! Czy to oznacza, że jest się złą matką???
Według mnie, to co naprawdę może przestraszyć, to zbyt duży... porządek! Znam domy, w których jest on podstawą i naprawdę nie jest tam ani wygodnie, ani przytulnie, ani tak naprawdę... nie ma za wiele poza tym!Czy właśnie tego chcemy dla naszych dzieci? One tak szybko rosną, tak bardzo się zmieniają każdego dnia, tak wiele potrzebują naszej energii i zaangażowania, naszego czasu i bycia z nimi. Po prostu tyle i aż tyle! A kiedy będziemy skupione na porządku – ogromną część tego czasu stracimy bezpowrotnie... Być może utracimy także czas, w którym same mogłybyśmy chwilę odpocząć? Może właśnie w czasie sjesty naszych pociech?
W domu ma być wystarczająco czysto, żeby można było rozwijać się i zachować zdrowie. Kiedyś, jak Twoje dzieci już się wyprowadzą, zdążysz zmyć codziennie podłogę czy zetrzeć kurz. Jak zechcesz, oczywiście. Ale już nie zdążysz pobawić się z nimi w chowanego, zjeść razem rozgniecionego banana czy potarzać się na podłodze w salwach śmiechu...
Pamiętaj – to Ty jesteś najważniejsza dla swojego dziecka! Dla swojej rodziny. Dla siebie!!! Pamiętaj o tym, a jeśli nie potrafisz tak postępować, to przemyśl, co możesz z tym zrobić. Jeśli chcesz. Bo jeśli mówisz do dziecka: „chcę, żebyś było szczęśliwe”, to najpierw zapytaj siebie, czy Ty aby na pewno jesteś?... Jeśli nie – warto coś z tym zrobić.
I to już, bo czas nie zaczeka. Matko. Polko. Kobieto.
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium